Tak, jak odgrażałam się w poprzednim poście... zminiaturyzowałam kolejny album :))
Musiał być oszczędny w kwestii ozdób, bo zamierzam go ze sobą nosić w torebce =)
Styl wybrany: shabby chic!
Zestaw zdjęć - te, co poprzednio. Męża i moja wyprawa wakacyjna do Trójmiasta.
Zmieścił się nawet minijournaling (podpisy na zdjęciach poniżej - liczy się, a co?:D)
Lista zakupów - papiery Prima "Melody", kółko do albumów, papier Victoriana (pochodzą z niego te minikwiatki na okładce:D), biały tusz Latarnia Morska (to na brzegach), Crackle Accents.
Wszystko nabyte w scrap.com.pl , głównie podczas Scrapowiska.
Albumik jest naprawdę maleńki...
Serio :D
A z innej beczki - jak uzyskać efekt Crackle Accent i Shabby Chic bez kupowania drogich preparatów?
Upuścić na asfalt... :/
Chlip! ;((
No nic, miłego tygodnia życzę :)
Oliko